STREFA PRYWATNA 1.
KOSMOWIZJE
W twórczości Anny Szewczyk zainteresowanie człowiekiem ma charakter istotnościowy, symboliczny, wewnętrzny. Nie jest to człowiek traktowany opisowo, raczej ludzie, bliżej nieokreśleni „my” widziani z perspektywy autorki. Odległość ta jest na tyle duża, by dostrzec jedynie rzeczy najważniejsze, a jednocześnie najbardziej ulotne i najbliższe człowiekowi: ślady bytności w świecie materialnym i duchowym, energie, nastroje oraz ich wizualizacje w formie symboli, totemów, archaicznych znaków. Zadziwiające, że w obrazach nie przedstawieniowych obecność człowieka może być aż tak dosłowna.
Po serii prac z lat. 2003-2006. zawierających totemy, symbole życia, przedmioty pierwotnych kultów, autorka zwróciła się w stronę siedliska mądrości i inteligencji, ale także demonów i lęków – w stronę ludzkiego mózgu. Ten najmniej poznany organ ludzkiego ciała jest intrygującą i efektowną plątaniną linii, która będąc anatomiczną oczywistością, nadal pozostaje sferą tajemnicy. Mózg stał się dla A. Szewczyk mikrokosmosem, ale też przejściem od istnienia indywidualnego do bytu zbiorowego, stał się metaforą ludzkości i jednostki, symbolicznego dualizmu „ja/my”. Mózg to miejsce powstania mowy, myślenia refleksyjnego oraz zbiorowej samoświadomości.
W prezentowanych na obecnej wystawie pracach pojawiają się znane z poprzednich etapów jej twórczości formy, są nimi pionowe słupy energii - pierwsze formy bytu w trakcie stworzenia. Towarzyszą im eliptyczne kształty jaja – symbole prapoczątku, próby obłaskawienia świata i miejsca jednostki w świecie. Kompozycje pionowe mogą być także odczytane, jako wizualizacja pra - dźwięków odwołujących widza do mitycznych kosmogonii. Symbole dają początek ludzkiemu pojmowaniu. Ale autorka przekracza porządek symboliczny, rozbija struktury zamknięte, budując na tej bazie własne objaśnienie tego, co tajemne i święte, racjonalne i konstruktywne. Obraz powoduje, że duchowe istnienie staje się namacalne, a więc poznawalne.
Kompozycje balansują na granicy nieładu i zamętu oraz porządku i dokładności.
W eliptycznej kompozycji mamy wyraźny podział pionowy tła (dualizm rzeczy), a linia elipsy jest przerwana w czterech miejscach. To często spotykane w mitologiach wielu ludów motywy czterech otworów, którymi wpływają energie czterech żywiołów, to także cztery strony świata. Połączone linią przeciwległe punkty elipsy tworzą symbol krzyża. Elipsa i okrąg to formy zamknięte, symbole cykliczności, powtarzalności procesów życiowych oraz kształt panteonu bogów.
Intrygująca jest kompozycja o podziale poziomym z ciemną, amorficzną formą umieszczoną centralnie. W większości kultur podział „poziomy” łączy się ze sferą męską, świetlistą, transcendentną –powyżej i ze sferą żeńską, mroczną, energetyczną – poniżej.
Wszystko co istnieje bierze początek w parze uzupełniających się przeciwieństw „powyżej/poniżej”.
Artystka dotyka także parametru czasu. Jest on obecny w zasadzie we wszystkich kompozycjach prezentowanych na wystawie. Kulturowa względność czasu i przestrzeni związana jest z porządkiem cyklu życia. Może się to wydać zaskakujące, ale większość ludów pierwotnych żyje w całościach płynnej czasoprzestrzeni. To co człowiek cywilizacji zachodniej oddzielił i miał dotrzeć do istoty tej całości dopiero na mocy szczegółowej teorii względności A. Einsteina w kulturach pierwotnych istniało zawsze, jako nierozerwalna jedność poznawana przez mity. „Najsilniejsze więzi ze światem duchów ludzie uzyskują poprzez muzykę, ponieważ uważa się, że wykonywanie muzyki, a nawet myślenie (podkreślenie E.K.) po cichu o melodii i rytmie, ewoluuje i przekazuje złożone pojęcie „unai” (Mitycznego Czasu-Przstrzeni) i z callarirucuguna (Czasów-Miejsc Początku).”
Takich „Czasów-Miejsc Początku” wydaje się poszukiwać poprzez swoją sztukę Anna Szewczyk. Wystawa, jako całość opiera się na kompozycyjnej zasadzie równowagi, gdzie na jednej szali znajdują się uczucia, kreatywność, dzikość, wzruszenia, mrok, wszystko to, co pozarozumowe, a na drugiej: spokój, rozum, porządek, Bóg, słońce.
Prezentowane obrazy utrzymane są w tonacjach szarości. Czasami są „rysunkiem” wykonanym techniką malarską, zachowując precyzję rysunku i bogactwo malarstwa, ale w większości to pieczołowicie dopracowane płaszczyzny malarskie, w których biel i czerń tworzą barwną paletę, kryjąc w sobie ekspresję dobrego malarstwa.
Marzec 2009
Elżbieta Kościelak